Czasem
trzeba jedno zniszczyć, by móc ocalić drugie o większej ważności.
Wyznawcą
tej zasady stał się Draco wraz z uderzeniem chwili, w której opuścił
dormitorium Hermiony. Na jego sercu ciążył rozkaz Voldemorta, ale starał się go
zmazać obietnicą, że już więcej nie zbliży się do dziewczyny, a tym samym
zerwie trujące, wedle opinii ojca, więzi…Może jeszcze wyrok nad ukochaną nie
zapadł? Może jeszcze Voldemort zmieni zdanie? Może jeszcze nie wszystko
stracone? Może jeszcze…?
Od
tamtego ranka chłopak postanowił spalić wszelki kontakt z Hermioną. Chciał, by
ogień pożarł ich uczucie. Wiedział jednak, że gdy będzie po wszystkim, zachowa
w dłoniach popioły wspomnień…
Z
jego umysłu wysunęła się refleksja nad tym, jaki by był, gdyby w ten pamiętny
dzień pozostał w domu, nie odwiedzał placu zabaw, nie zwracał uwagi na
huśtającą się mugolkę. Ich życia nigdy by się nie skrzyżowały,
nigdy nie wniknęłyby w siebie, nigdy nie trzeba byłoby zadać sobie trudu
prostowania ich ponownie. Teraz jednak musiał dźwigać los, który sam sobie
wykuł, i nie pozwolić, by go przygniótł.
Chłopak
wyjął z zakurzonej szuflady swoją uszytą z chłodu maskę, którą niegdyś zerwał
dla Hermiony, i nałożył ją po raz kolejny na swoją twarz. Początkowo nie
chciała się trzymać, jakby dotknęło ją skurczenie, lecz za chwilę idealnie już
współgrała z jego rysami. Ukrył pod jej osłoną cały brud rozpaczy.
Maska,
plan, bezwzględność– otoczny tymi atrybutami stał się prawdziwym śmierciożercą.
Draco
zaczął rozwijać swój plan już od następnego dnia, gdy dla szóstoklasistów wybiła godzina
eliksirów. Zamiast zająć miejsce obok Hermiony, która już przygotowywała się do
lekcji, twardym krokiem podszedł do Slughorna i poprosił go o przesiadkę. Nie,
to nie był dźwięk prośby, tylko rozkazu. Blondyn zaakcentował go całą swoją
mocy pewności siebie. A gdy nauczyciel zaczął mamrotać o braku sensu tego
działania, szare oczy wbiły się w niego tak nagląco, na kształt tęczówek
surowego Lucjusza, że starzec ustąpił. Przesadził Malfoy’a do Blaise’a, a Pansy
z niezadowoloną miną wylądowała w ławce Hermiony.
Brązowowłosa
jednak nawet nie zaszczyciła spojrzeniem swojej nowej partnerki, obejmując całą
postać Dracona niedowierzającym wzrokiem. Znieruchomiała na swoim krześle,
niczym rzeźba, której rytm serca głośno obija się o jej wnętrze. Wszystko wokół
zamazało się w plamy niepokoju. Nie widziała głodnych wyjaśnień oczu uczniów.
Nie docierały do niej obraźliwe słowa Pansy. Nie obchodziło ją, co Slughorn w
tej chwili tłumaczy.
Wiedziała
bowiem, że ten moment coś złamał z bolesnym trzaskiem. Draco nie bez przyczyny
uwolnił się od przymusu siedzenia z nią. Coś było nie tak. Nieprzyjemny cień padł na ich
uczucie. Ona jednak nie wiedziała, co go stworzyło i to martwiło ją najbardziej.
Twarz
Dracona przez całą lekcję nie zwróciła się w jej kierunku. Nic. Żadnego
wyjaśnienia, przepraszającego spojrzenia, zaprzeczającego jej obawom gestu.
Jakby wczorajszy, kochający ją chłopak zamienił się w pył, a na jego miejsce
powstał nowy, bezwzględny model. Co się stało?!
Dziewczyna
miała ochotę wstać, podejść do niego, walnąć pięścią w stół i zażądać
odpowiedzi. Ta niewiedza wprawiała jej ciało w drganie. Czuła w oczach morke i słone krople.
Nie
rozumiała świata, który właśnie zakleszczył ją w swoich ramionach. Chciała się
stąd wydostać i wrócić do rzeczywistości, gdzie miłość kwitła na przecięciu się
ścieżek ich dwóch istnień. Pragnęła wierzyć, że znalazła się w czeluści
koszmaru, który w końcu skończy się przebudzeniem.
Jednak
jej życzenia spłonęły…To, co złe, nie zawsze musi być snem. Rzeczywistość
potrafi celniej wbić nóż w serce, przekręcić go i jeszcze się uśmiechnąć...
Następne dni miały okazać się potwierdzeniem tej prawdy.
Draco
zaciskał pięści w bezsilności - to była
jedyna oznaka, że przejmował się uczuciami Hermiony. Reszta jego ciała trwała
nieruchomo, niewzruszenie, obojętnie, niczym wykuta z kamienia. Żaden inny członek nie zdradzał bólu i
poczucia winy, które kiełkowały w jego wnętrzu z każdą nową minutą. Nie musiał
się odwracać, by wyczuć, że dziewczyna skrywa w oczach łzy. Tak bardzo chciał je
otrzeć, a potem zamknąć ukochaną w swoich ramionach i szepnąć jej do ucha, że to nie jest prawda, że tylko
została aktorką w jego grze, prowadzonej dla ocalenia jej życia.
Przez
moment pomysł wyjaśnienia jej wszystkiego mienił się kusząco w jego głowie. Zaraz przypomniał sobie jednak, że aby plan się
dopełnił, ból na twarzy dziewczyny musiał być realistyczny, a ona powinna wiedzieć
jak najmniej. Nie mógł ryzykować, stawka miała zbyt dużą wielkość.
Wolisz
trochę pocierpieć, czy umrzeć, Hermiono?
Ja
nie pozwolę ci umrzeć.
Będziesz
żyć, chociażby ze złamanym sercem.
Lekcja
eliksirów dotknęła kresu. Sekundę później Draco znalazł się już przy drzwiach
klasy, zamierzając zniknąć z jej pola widzenia jak najszybciej.
Ale
Hermiona także działała w trybie pośpiechu. Błyskawicznie wzięła torbę,
przepchała się przez grupkę wychodzących uczniów i doścignęła chłopaka. Z jej
ust wydobyło się wołanie, a dłoń zacisnęła się na skrawku jego szaty, jako
wypełzający z niej gest rozpaczy.
Schowana
pod materiałem maski twarz blondyna odwróciła się w jej stronę. Dziewczynę
przeszedł nieprzyjemny dreszcz, gdy ujrzała jego naszpikowane zimnem tęczówki,
nieczułą minę oraz uniesioną w łuk pogardy brew.
Głos
schował się w głębi jej gardła.
-
Puść moją szatę, jeśli łaska – warknął, szarpnięciem wyrywając kawałek ubrania
spomiędzy jej palców. Na twarzy Hermiony odbiło się przykre zdumienie. Miała wrażenie, że nie zna stojącego przed nią chłopaka, choć dzieliła z nim tyle niezapomnianych chwil. To nie był ,,jej' Draco, a ta świadomośc wprawiała ją w przerażenie.
Wokół
ich dwójki utworzył się krąg zainteresowanych. Draco wiedział, że musi ważyć
każde słowo, zanim przepuści je przez usta. I że jego zadaniem jest
przedstawienie sprawy dobitnie.
-
Dlaczego? – zapytała dziewczyna, nawet nie zauważając gromadzącej się widowni. Draco
był jedynym jasnym punktem, który istniał na niebie świata i tak bardzo nie chciała, by
zniknął… - Dlaczego się przesiadłeś?
-
Już od dawna chciałem to zrobić – odparł, nie pozwalając się wkraść prawdziwym
emocjom na pasmo jego głosu.
-
Byłam aż tak okropna?! – nie wytrzymała i podniosła ton, ale zamiast gniewnego
krzyku, przybrał on formę żałosnego pisku. Zarumieniła się, usiłując utrzymać kontakt
wzorkowy z chłopakiem.
-
Nie. Ale pamiętasz, jak byłaś dzieckiem? – uniosła brwi w napiętym zdumieniu,
sądząc, że Draco chce nawiązać do ich przyjaźni w młodości. – A zatem wiesz, że
każda zabawka się kiedyś znudzi. W twoim przypadku nastąpiło to teraz.
Publiczność
tej konwersacji popadła w zdumienie. Niektóre dziewczyny się uśmiechały z ulgą,
inni kiwali współczująco głowami, a jeszcze parę osób wymieniało między sobą
uwagi. Harry, który także znajdował się w tym kręgu, zacisnął ze złością usta.
Był gotów uderzyć Malfoy’a za zniewagę jego przyjaciółki, lecz wiedział, że nie
powinien się wtrącać. Ta sprawa toczyła się pomiędzy tą dwójką i musiała dojść
do końca.
-
Znudziłam ci się?! – Hermiona omal się nie zakrztusiła tymi słowami. Jej
brązowe oczy zniknęły pod szklistą ścianą łez. Znów przyszło jej na myśl, że to
tylko najgorszy z koszmarów, jednak musiała temu zaprzeczyć - ból w klatce
piersiowej był zbyt realny.
-
Taka prawda - mina blondyna zdradzała tylko spokój, a może też odrobinę znudzenia. Nawet nie wiedział, jak mocno ją zranił, traktując jak nie wartą uwagi zabawkę. Nie chciała w to uwierzyć.
-
Ty…nie jesteś taki, Draco. Nasze uczucie było prawdziwe. Wiesz o tym – szepnęła
błagalnie, podczas gdy on pokręcił z politowaniem głową.
-
Nie dla mnie.
-
Jak możesz?! – jej dłoń uniosła się w górę, niczym wymierzające sprawiedliwość
ostrze, i zatrzymała się tuż przed policzkiem chłopaka. Hermiona przymknęła
oczy, przeklinając swoją słabość i cofnęła rękę – mimo wszystko nie chciała mu
zadać bólu i upokorzyć przed innymi, choć wiedziała, że sobie zasłużył.
Cholerne uczucie, dlaczego nie możesz umrzeć po takim targnięciu się na twoje życie?
Draco,
który w przygotowaniu na cios, przymrużył oko, teraz je otworzył, a przez jego
twarz przemknęło zaskoczenie. Na pozór obojętnym wzorkiem zmierzył stojącą
przed nim dziewczynę, po której policzkach spływały smugi łez, której
czekoladowe oczy były otchłanią cierpienia, której postać kuliła się przed nim,
przypominając uległą Narcyzę i zagniewanego Lucjusza – i w tej ulotnej chwili
poczuł, że kocha ją całą powierzchnią swojego ciała i jestestwa. Oraz, że
obdarzyła go uczuciem, na które on nie zasługiwał. Żałował, że je w niej
rozpalił. Powinna dostać bohatera na miarę Pottera, a nie zakłamanego
arystokratę.
-
Myślę, że nie mamy sobie nic więcej do powiedzenia – rzekł po krótkiej chwili
wahania. Jej ręce nieoczekiwanie zwinęły się w pięści.
-
Ja mam! Draco, posłuchaj, ja cię…- zaczęła rozpaczliwie, jak gdyby to wyznanie
mogło go przywiązać do niej na nowo.
-
Koniec – podniósł dłoń, brutalnie zamykając jej usta. Chłód aż promieniował z jego
twarzy.- Muszę iść. Żegnaj, Granger - szare oczy po sekundzie się od niej
odwróciły, a postać chłopaka zaczęła stawiać coraz więcej oddzielających ich kroków.
-
…kocham – dokończyła mimowolnie Hermiona cichym głosem, spoglądając na
znikającą w dali sylwetkę, okrytą czarną peleryną. Nie zatrzymała się. Odeszła
na zawsze.
Mięso
zostało obżarte do kości. Tłum hien się rozproszył, uprzednio rzucając
dziewczynie pełne litości czy pogardy spojrzenia. W końcu został tylko Harry,
który zbliżył się do łkającej
przyjaciółki i objął ją ramieniem. Dziewczyna bez słowa wtuliła się w niego,
a przez jej ciało przetaczały się coraz to nowsze fale dreszczy. Miała
wrażenie, że jest jedną wielką łzą.
-
Chcesz iść do pani Pomfrey? – zapytał chłopak z nutą troski, zastanawiając się,
czy to aby nie jakaś choroba dotknęła Hermionę.
Brązowowłosa
pokręciła przecząco głową, niezdolna przypomnieć sobie dźwięku odpowiednich
słów. Jej umysł był odrętwiały z bólu.
-
A chcesz wrócić do dormitorium? – zapytał ponownie Harry, głaszcząc ją
delikatnie po głowie. Wzruszyła ramionami i czknęła histerycznie.
-
Nie mam pojęcia, czego chcę…
Ciemna komnata pustki. Hermiona, odziana w suknię o jasnej barwie, stała na jej środku, otulona przez okropną samotność. Usilnie przykładała dłonie do rany na
piersi, przez którą ostrze dostało się do jej serca. Na postaci dziewczyny
osiadł się smutek, ból i szloch. Z jej policzków skapywały szkarłatne łzy.
Płakała krwią z serca…
Wreszcie wróciłam z nowym rozdziałem, szablonem i zapałem ^^ Dziękuję, że na mnie czekaliście - jesteście moją wielką motywacją.
Mam nadzieję, że ten rozdział jest zadawalający, miałam na niego przecież tyle czasu... Wyszedł smutniejszy, niż planowałam, więc mam nadzieję, że nie przesadziłam z tą melancholią. No i że nie będziecie się gniewać na Draco, w końcu chłopak jest między młotem, a kowadłem i próbuje jakoś z tego wybrnąć.
Ogłaszam również, że na blogach informuję o nn normalnie, natomiast na gg nie będę pisała do każdego osobno, tylko dodam wiadomość w opisie - dzięki temu każdy, kto ma mój numer(40848337) może dowiedzieć się o nowej notce. I hope you like it :P
Rozdział chciałam zadedykować Klaudii, za miłą i motywującą dla weny rozmowę na gg :*
Nieeee! To znaczy , bardzo się cieszę, że dodałaś nowy rozdział, ale jak mogłaś ich rozdzielić?!:-(
OdpowiedzUsuńMyślałam, że się rozpłaczę, gdy czytałam o ich rozmowie na korytarzu. Draco zachował się podle, lecz rozumiem, że chce ratować życie Hermiony. Mam nadzieję, że ich połączysz i wszystko dobrze się skończy.:-)
Dziękuję za opinię ^^ Cieszę się, że wywołałam w Tobie zamierzone emocje.
UsuńPozdrawiam.
Ja tam się rozpłakałam, jeszcze słuchałam smutnej piosenki o... pożegnaniu, to sobie wyobraź, ale i tak rozdział super!
UsuńPozdrawiam
Dziewczyno, było warto czekać :33 na prawdę, rozdział pełen smutki, ale wg mojego chorego umysłu i nadziei na lepsze jutro ;3 idealnie opisałaś uczucia Dracusia i Hermiony, łezki mi ciekną ._.
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i czekam na nn :3 pozdróffki od Luny ;D
Dziękuję Ci bardzo, cieszę się, że tak uważasz :)
UsuńPozdrawiam ;)
Prawie się popłakałam jak czytałam rozmowę Hermiony i Draco <3 .Pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńMiło mi, że tak przejęłaś się ich losami.
UsuńPozdrawiam ^^
Fantastyczny!
OdpowiedzUsuńFarfalla
Witaj.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze: muszę przyznać, że szablon wygląda naprawdę korzystnie, cieszę się, że zmieniłaś kolory na ciemniejsze i mroczniejsze - pokazują one bowiem sytuację bohaterów.
Po drugie: och, strasznie współczuję Hermionie, to musiało ją naprawdę obejść. Przecież Draco mówił, że ją kocha, a potem tak nagle ją zostawił. Wiem, że robił to dla jej dobra, ale mógłby wyjaśnić jej tą sytuację. Tak przynajmniej nie zraniłby jej uczuć. Ich rozmowa była taka wzruszająca, ale Draco jak widać jest dobrym aktorem, skoro żaden mięsień na jego twarzy nawet nie drgnął. Widzę, że lata praktyki zrobiły swoje.
Bardzo spodobał mi się fragment z przenośnią nakładania maski, to było naprawdę śliczne. Maska najpierw nie chciała wejść na twarz, ale wkrótce potem udało mu się ją jakoś nałożyć.
Jeszcze raz gratuluję udanego rozdziału - i choć ja się nie popłakałam - uważam, że był naprawdę wzruszający.
Pozdrawiam,
Sweetness
No, cieszę się, że postrzegasz nowy szablon tak jak ja ;)
UsuńDziękuję Ci ślicznie za opinię.
Heh, zatem za cel wezmę sobie wyciśnięcie Twoich łez na kolejnych notkach :P
Pozdrawiam.
SUPER! popłakałam się jak czytałam rozmowę Draco i Hermiony ;< ;D czekam na dalsze notki
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :>
Dziękuję!
UsuńKolejna, która się wzruszyła. Dziewczyny, bardzo się cieszę, że tak na Was to zadziałało :)
Pozdrawiam.
Agrh, mi także krwawi serce :(
OdpowiedzUsuńBiedna, biedna Miona. Sama miałabym ochotę go spoliczkować po czymś takim, ale... no nie oszukujmy, nie da się walnąć Dracona ;) Przynajmniej ja nie byłabym w stanie ;) Rozumiem jego powody i to, że nie chce o tym poinformować Hermiony (w sensie, że to tylko gra), ale... no ale... nie umiem się wysłowić. I tak moja wczuwająca się w głównych bohaterów natura poczuła każdą igłę wbitą w serce Miony. To dziwna odmiana zważywszy, że przed 15 minutami czytałam książkę Meg Cabot, która wprawiła mnie w pełen humoru nastrój... A teraz muszę ocierać oczy rękawem swetra ;(((
Jeny, oby udało im się być razem... Nie sądzę, żeby Voldemort odpuścił Malfoyowi, ale wciąż mam nadzieję na jakiś happy end :)
Pozdrawiam cieplutko ;****
Dziękuję Ci bardzo za miłe słowa ^^
UsuńMiło mi, że tak wczułaś się w sytuację Hermiony. Chciałabym Cię jakoś pocieszyć, ale nie mogę zdradzić ciągu dalszego. Powiem tyle, że naszych bohaterów czeka jeszcze wiele przygód ;)
Pozdrawiam równie ciepło :*
Piękne...Płakałam jak bóbr na ich rozmowie, a najlepszy był ostatni fragment z Mioną...taki realistyczny i smutny.Naprawdę genialne i pisz proszę częściej bo ja nie wytrzymam
OdpowiedzUsuńKath<3
Jej, bardzo dziękuję za te słowa ;)
UsuńPozdrawiam.
W końcu wróciłaś i to z jakim efektem.
OdpowiedzUsuńTy wiesz że zaglądałam na Twojego bloga za każdym razem kiedy widziałam Twój komentarz u mnie?
Miałam nadzieje że coś się pojawiło.
Aj ten rozdział był niesamowicie poruszający.
Nie spodziewałam się że Draco umie sie tak zachować.
Na zimno i wyrafonowanie odtrącić to, co kocha najbardziej ale nie miał wyjścia.
Aż mi szkoda było tej całej rozmowy jego z Hermioną.
To było piękne i poruszające.
osobiście czekam na ciag dalszy.
mam nadzieje że planujesz żeby byli razem bo normalnie uduszę.
Dziękuję, że tak uważasz, kochana ^^
UsuńPozdrawiam.
Super *-*
OdpowiedzUsuńNocia super tylko , że baardzo smutna ;<
Nie możesz teraz chociaż zdradzić kawałka zakończenia ? ;3
Biedny Draco , mam nadzieję , że jakoś z teg wyjdzie ^^
Pozdrawiam
Jula
Dziękuję ślicznie ;)
UsuńNiestety, muszę milczeć.
Pozdrawiam.
W cudowny sposób wszystko opisujesz. Robisz to niezwykle profesjonalnie. Pytanie, pisanie to u ciebie rzecz wrodzona czy w jakiś sposób kształciłaś? ~Maggie
OdpowiedzUsuńPS: Szkoda że nie poinformowałaś, ale za wspaniałą notkę ci wybaczam :P
Dziękuję Ci bardzo za te słowa ^^
UsuńCóż, wydaje mi się, że wrodzona jest u mnie chęć do pisania, natomiast styl kształtuję od kilku lat poprzez każde nowe opowiadanie ;)
Oj, i przepraszam za niepoinformowanie.
Pozdrawiam.
O rany.. Poplakalam sie przy scenie po eliksirach.. pieknie opisalas uczucia. Chcialabym umiec robic to tak jak Ty.
OdpowiedzUsuńMartwi mnie troche to ze tak sie wszystko niesprawiedliwie toczy.. Dlaczego oni nie moga byc raxem? Może zrob walke o hogward, niech zabija voldemorta, lucka do azkabanu, draco wszystko mionie wyjasni i bedzie happy ending xd co Ty na to? Xd
Dziękuję za Twoje wzruszenie ^^
UsuńCóż, niesprawiedliwość ujawnia się na każdym kroku, czy to w rzeczywistości czy w świecie wymyślonym. Bez niej nie można się obyć ;)Tak samo trudno o łatwy happy end. Dla naszych bohaterów zaplanowałam trudną drogę do szczęścia ;)
Pozdrawiam.
Heejka :D
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że tak późno komentuję, ale mam szlaban! Teraz kompa wyrwałam u siostry i komentuję :D
Jak tylko zobaczyłam, że pojawił się u ciebie nowy rozdział od razu przeczytałam go na telefonie :D
Jak smutno ;( Najbardziej chyba szkoda mi Dracona, bo przecież nie jest łatwo kryć uczucie do drugiej osoby pod maską chłodu i zobojętnienia. Oczywiście Hermiony też mi żal. Przecież nie wie, że to dla jej dobra. Zrobiło mi się przykro jak chłopak powiedział jej, że mu się znudziła :(
Ogółem rozdział był świetny :D
Czekam z niecierpliwością na kolejny :D
Życzę weny i pozdrawiam :)
Nic się nie stało, cieszę się, że mimo szlabanu udało Ci się przeczytać mój rozdział. Dziękuję także za miłe słowa i pozdrawiam ^^
UsuńTwoje opowiadanie znalazłam kilka dni temu, właśnie skończyłam czytać wszystkie rozdziały i jestem zachwycona! Nie wiem, jak wytrzymam do kolejnego rozdziału. To jest po prostu niesamowite, już dawno żaden ff tak na mnie nie zadziałał!
OdpowiedzUsuńGratuluję i czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy! ^^
Bardzo mi miło to słyszeć, dziękuję :)
UsuńHej ;)
OdpowiedzUsuńTwoje opowiadanie odkryłam dopiero wczoraj i po przeczytaniu pierwszego rozdziału od razu pokochałam ;)
Widać że masz lekkość do pisania i że to lubisz ;))
Mam nadzieje kiedyś zobaczyć Twoje opowiadania w postaci książkowej, bo uwielbiam Twój styl i sposób w jaki opisujesz te wszystkie emocje, naprawdę jak profesjonalna pisarka ! ;)
Każdy rozdział genialny i sprawia, że już nie można sie doczekać następnego . ;) Ogółem historia wzruszająca i wciągająca. :D
Pozdrawiam i życzę weny ! ;))
Jej, ogromnie Ci dziękuję za te słowa, naprawdę wiele dla mnie znaczą ^^
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Cześć! :) Ja również znalazłam Twoje opowiadanie wczoraj, nie mogłam się oderwać i oczywiście zawaliłam noc. Na tym rozdziale nie zabrakło łez. Ogółem wolę czytać opowiadania skończone, w których wiem, że wszystko dobrze się skończy, aby uniknąć wielu łez, ale Twoje będzie wyjątkiem, już nie mogę doczekać się kolejnych rozdziałów. Życzę Ci weny i żebyś nie straciła zapału, bo naprawdę piszesz świetnie. :) Pozdrawiam Cię cieplutko!
OdpowiedzUsuńŚlicznie Ci dziękuję, to bardzo miłe z Twojej strony, że poświęciłaś dla mojego opowiadania noc ^^
UsuńCóż...nie mogę tylko obiecać, że nie pojawią się smutne chwile.
Pozdrawiam równie ciepło :)
Czytając tą notkę, ryczałam jak bóbr. No dobra, przesadziłam, ale łzy popłynęły, co zdarza mi się bardzo rzadko. Ta historia jest po prostu... piękna. Uwielbiam Dracona. Snape'a zresztą też. Ogólnie lubię ,,nawróconych" Ślizgonów, ale Ty ukazałaś dodatkowo ich dzieciństwo i to mnie zachwyciło. Z utęsknieniem i głupim szczęściem w sercu czekam na kolejny rozdział.
OdpowiedzUsuńWerusi@77
PS
Dodałam komenta na ,,Zaufaj mi, Ginny". :) Przepraszam, że tak późno.
Och, bardzo się cieszę, że zawitałaś i na tym moim blogu i że Ci się podoba. Dziękuję :*
UsuńTak, przeczytałam Twój komentarz na blogu o Ginny, bądź spokojna.
Pozdrawiam.
Uwielbiam tego bloga . ! <3 Czekam na następne notki . :D Życzę weny . :D
OdpowiedzUsuńOj, dziękuję Ci ślicznie :)
UsuńMam takie małe pytanko.za ile masz zamiar dodać nn? Ja cię nie poganiam tylko chce wiedzieć kiedy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kath<3
Chciałabym to zrobić w ten weekend, ale nie wiem, czy mi starczy czasu, bo na przyszły tydzień mam w cholerę do szkoły. Zobaczymy. A jak nie w tą sobotę, to w kolejną :)
UsuńPozdrawiam.
Cudowne, czekam na następny roz; )
OdpowiedzUsuńJak zawsze świetne ! ;)z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. :)
OdpowiedzUsuńSkava.
Sama nie wiem, to jest... Nie wiem czy mi się podoba. Piszesz genialnie ale wydaje mi się to trochę sztuczne, może to dla tego że kocham Draca zadziorę i Herm, która nie jest beksą. Jak dla mnie to powinna go sprać :D Jak mówiłam; piszesz genialnie UMIESZ pisać ale (jak je nie znoszę tego słowa, takie głupie to ale)wydawało mi (MI) się to dość sztuczne. Ale to tylko moja nic nie warta Krakenowata pinia... Życzę dużo weny!
OdpowiedzUsuńanxcmxhpxff.blogspot.com
Nie no, dziękuję, że wyraziłaś swoją opinię.
UsuńMasz rację, moi bohaterowie odbiegają od kanonu, ale chciałam pokazać coś innego. Draco jest zbyt dobry, Hermiona za mało twarda...Na razie, bo chcę ukazać kształtowanie ich charakterów po różnych przeżyciach. Może potem ich zachowanie bardziej przypadnie Ci do gustu.
Pozdrawiam :)
Świetny rozdział czekam na następny i zapraszam na mojego bloga.
OdpowiedzUsuńDopiero teraz znalazłam Twojego bloga - zwykle czytam zakończone historie Dramione, żeby nie musieć czekać na następne rozdziały. Ale ten blog jest zajekurczeczebisty. Świetnie opisujesz uczucia bohaterów, nie ma żadnym błędów ortograficznych... Wspaniale. :3 Kiedy następny? ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Arisu. <3
Bardzo dziękuję Ci za tą opinię :)
UsuńNastępny może będzie w ten weekend, ale nic nie obiecuję, bo nauki mam po uszy ;)
Pozdrawiam.
Nie powiedz że się nie rozstali :(
OdpowiedzUsuńNiech..... np. matka Draco się zabije ni Voldemort pomyśli że to on ją zabił i niech mu to daruje ? Albo niech Hermiona dowie się prawdy ? Albo niech nawet niech jakiemuś chłopakowi (nie Ronowi) spodoba się Hermiona i Draco będzie zazdrosny i wtedy uświadomi sobie że nie może bez niej żyć ? Tylko żeby Hermiona nie cierpiała :(
I chciałam jeszcze napisać że podziwiam twoje rozdziały zaczynając od 1 a kończąc na 22 (chociaż on nie mógł z nią zerwać no ale cóż) i chciałabym cię prosić abyś zajrzała na bloga strona to http://dramione-in-love.blog.pl/
ZOSTAW KOMENTARZ PROSZEEEEEEEEEE !!!!!!!1 :)
Dziękuję za miłe słowa ;)
UsuńNo cóż, wiem, że bez cierpienia byłoby znacznie łatwiej, ale to nie bajka. Cieszę się, że tak przejęłaś się losem Hermiony ;)
Pozdrawiam.
Jejku sorki że dopiero teraz komentuję ale nie miałam ostatnio w ogóle czasu na cokolwiek ;//
OdpowiedzUsuńNotka świetna aż się poryczałam jak sobie wyobraziłam co myśli Hermiona a jak jeszcze się postawiłam w sytuacji Draco to już w ogóle... :'( Wyszła smutno naprawdę bardzo smutno ale fajnie bo ja czasami lubię się posmucić i wiadomo że życie nie jest usłane tylko płatkami róż. Czekam na następną notkę z niecierpliwością ;-)
Weny życzę ;*
Klaudia ;))
PS. A o jaką Klaudię chodzi bo nie wiem czy o mnie czy nie a my pisałyśmy na GG no chyba że o inną to przepraszam ;d
Tak, chodzi o Ciebie :*
UsuńDziękuję za miłe słowa.
Pozdrawiam :)
Rozumiem, że nauka zwyciężyła... Niestety, takie życie nas biednych, uczniów. :)
OdpowiedzUsuńPewnie Ty też zaczynasz teraz szał ocenowy, więc wszystko rozumiem, co nie zmienia faktu, że na nową notkę czekam z utęsknieniem. ;D
Alee... Draco i Hermiona będą jeszcze razem, prawda? Nie zrobisz mi tego i ich nie rozdzielisz? ;D
Pozdrawiam, Arisu. <3
Tak, nauka niestety przepełniła mi cały tydzień, ale postaram się w ten weekend wziąć za nn.
UsuńPowiem tak: przed Mioną i Draconem jeszcze długa droga.
Pozdrawiam :)
Przepraszam z opóźnieniem, zajmowałam się czytaniem dłuugiego bloga Elfaby.
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny przekonałam się, że masz talent. Gdy Draco i Hermiona cierpieli, miałam wrażenie, że moje wnętrze rozdziera jakiś niewidzialny ból. Dlaczego oni musieli się rozstać?! Nienawidzę Voldemorta! Pisz szybko następne notki, MUSZĘ się dowiedzieć, co byłó dlaej!
Nic się nie stało, rozumiem, że blogi Elfaby wciągają ^^
UsuńCieszę się, że rozdział tak Cię poruszył.
Pozdrawiam.
Kiedy nowa notka ?!
OdpowiedzUsuńHeloł, królowa się niecierpliwi -.-'
Trudno mi powiedzieć, aby was nie okłamać i nie zawieść. Postaram się w ten weekend dodać nn.
UsuńDopiero co zaczęłam czytać to opowiadanie ale woooowww dziewczyno! przeczytałam wiele opowiadań o dramione ale ty stworzyłaś coś nowego i gdy to czytałam czułam, że sama to wymyśliłaś a nie "coś wzięłaś od tamtej coś od innej" po prostu jak dla mnie cudowna fabuła. Czekam na nową notkę z niecierpliwością!
OdpowiedzUsuńAleks
Dziękuję! Cieszę się, że moja fabuła tak Ci się spodobała ;)
UsuńPozdrawiam.
Jejku, cudo <3
OdpowiedzUsuńWspaniały wygląd, treść - brak mi słów ♥
Błędów nie ma jak już to czasem literówka :)
Jestem pod wielkim wrażeniem, jeszcze nie spotkałam się z tak fantastycznym blogiem. Skąd czerpiesz takie pomysły? ^^
Takiego Dramione jeszcze nigdy nie czytałam. Mam wielką nadzieję, że na końcu będzie happy end ;D
Ja czegoś takiego za nic na świcie nie napisałabym :)
Będziesz jeszcze pisała jakieś Dramione? Z chęcią komentowałabym każdą nn :>
Masz naprawdę wielki talent, nie marnuj go. Myślałaś kiedyś o czymś więcej niż tylko pisaniu bloga. W tej chwili może jeszcze nie ale za kilka lat..
Z wielką niecierpliwością czekam na dalszy ciąg.
Pozdrawiam
Sandra
Nie wiem, jak dziękować. Twoje słowa dużo dla mnie znaczą ^^
UsuńNiestety, prowadzę tylko jeden blog o Dramione, ale mam w planach stworzyć kolejny potterowski ;)
Owszem, myślałam i wciąż myślę skrycie o napisaniu książki. Zobaczymy, na ile moje marzenie się spełni w przyszłości ;)
Pozdrawiam serdecznie.
Świetne! Czekam na dalszy ciąg wydarzeń. Odebrało mi mowe po prostu nie wiem co napisać. Dopiero co zaczełam czytać prolog, a tu już 22 rozdział;o Naprawdę świetne:)
OdpowiedzUsuńMajka
Ślicznie Ci dziękuję i pozdrawiam :)
UsuńO matko.
OdpowiedzUsuńSerio, siedzę już 2 godziny, chora, w nocy i czytam to opowiadanie. Pisz więcej, już! Genialnie manipulujesz mimo emocjami, praktycznie po każdym rozdziale mam ochotę powiedzieć: "Awwww". Pisz dalej!! Wciągnęłam się ;D
Mistic ( jestem na komórce - tak Mistic mam marzenie, aby sobie zepsuć wzrok - i nie mogę się zalogowac)
Bardzo Ci dziękuję :) Twoje słowa są naprawdę motywujące.
UsuńPozdrawiam ;)
Zapraszam na http://lzy-marii-magdaleny.blog.onet.pl/, gdzie pojawił się już rozdział pt."Prawda nie lubi czekać". Przeczytaj i wyraź swoją opinię na jego temat xD
OdpowiedzUsuńFrozenka
Autorko już dwa weekendy nie dodałaś nn. Kiedy masz zamiar to zrobić?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kath<3
Wiem, jestem na siebie zła...Odpowiedź znajdziesz w ogłoszeniach ;)
UsuńNie skomentowałam poprzedniej notki, a robiłam to chyba przy każdej, odkąd zaczęłam czytać ;p Nie mogę się coś zalogować na moje konto Google, więc napiszę z anonima.
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny, choć smutny. Biedny Draco, biedna Hermiona :C
Jestem taka ciekawa co będzie dalej! Gdyby w Twoim opowiadaniu Narcyza nie była taka dobra i miła dla Dracona, to chciałabym, żeby to ją zabił i wszystko by było super :| No ale Cyzia jest takim jego wsparciem... Poza tym bardzo dobrze opisałaś uczucia Hermiony i Dracona :)Eh, nie mogę doczekać się następnej notki!
Pozdrawiam, Natalka :)
Nic się nie stało, cieszę się, że jesteś ;)
UsuńDziękuję za miłe słowa.
Pozdrowienia :)
hej, więc dopiero teraz zaczęłam czytać i przeczytałam całe. Naprawdę jestem pod wielkim wrażeniem twojego talentu. Każdy rozdział mnie tak wciągał, że nie mogłam przestać czytać! No, i skończyłam - zaczynając od dziecięcej przyjaźni a kończąc na związku, a właściwie końcu związku.
OdpowiedzUsuńW ogóle rozdział świetny może trochę smutny... ale Draco musi być w końcu z Hermioną! w ogóle samej mi zaszkliły się oczy, gdy czytałam ten rozdział. Pisz szybko kolejny! Nie mogę się doczekać następnego !
Dziękuję Ci bardzo za zainteresowanie i miłe słowa ;)
UsuńPozdrawiam.
Czytam bloga już od jakiegoś czasu i czekam na notkę. Pomysł na bloga jest genialny - przyjaźń z dzieciństwa to wyjątkowo oryginalny pomysł, jeszcze się z czymś takim nie spotkałam. Idealnie oddajesz emocje, czytając miałam wrażenie, że patrzę i czuję to, co Hermiona. :) Życzę weny i szybkiego dopracowania rozdziału.
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie i pozdrawiam ^^
UsuńHej, Kiedy nn ;D
OdpowiedzUsuńMikeyla
Wkrótce, obiecuję ;)
UsuńZakochalam sie w tej historii od samego poczatku <3 swietny rozdzial, buziaki
OdpowiedzUsuńświetne naprawdę;P czekam na dalszy
OdpowiedzUsuńobserwujemy?
http://poower-puff.blogspot.com/
Dziękuję.
UsuńAaaaaaa, czekam z niecierpliwością na następny rozdział! ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się. Postaram się, aby jak najszybciej go dodać.
UsuńHej weszłam na twojego bloga przypadkiem i czytałam go przez pół nocy (potem się mama nieco wkurzyła) noi kończyłam dziś rano świetnie piszesz. mnie tam się obrót wydarzeń spodobał (oczywiście nie chce żeby Draco zabił Hermionę ale gdyby ta sielanka trwała cały czas to stałoby się nudne także takie przerywniki są potrzebne) tak czy siak życzę dużo weny noi oczywiście kiedy następny rozdział?? Pozdrawiam =D. Team Dramione <3
OdpowiedzUsuńDziękuję za takie duże zainteresowanie moim blogiem. Mam nadzieję, że dasz mi jeszcze kilka dni na dodanie nowej notki ;)
UsuńPozdrawiam.
Czekam czekam i sie chyba nie doczekam nowej notki :'(
OdpowiedzUsuńJak widac nowy sliczny szablon ale notki ani widu ani slychu :(
OdpowiedzUsuńDzięki, ale...pojawiła się już nowa notka, a nawet kilka nowych od tej - rozdział 23, 24 i 25. Zapraszam do ich przeczytania ^^
UsuńTo było piękne...
OdpowiedzUsuńnatropiepottera.bloog.pl