Voldemort
przyłożył różdżkę do skóry Dracona.
Chłopakiem
od dłuższej chwili władał strach, ale teraz to uczucie zbladło w obliczu
pulsującego w żyłach bólu. Miał wrażenie, że jego rękę liżą płomienie ognia i kaleczą
sople lodu. Zaciskał usta i powieki, aby nie wylały się z nich oznaki słabości,
przed którymi ojciec go przestrzegał. I choć łzy kotłowały się w kącikach jego
oczu, a krzyk już czekał w gardle, blondyn za wszelką cenę starał się
wytrzymać. Dotyk cierpienia był koszmarny, ale w końcu cofnął swe dłonie, zostawiając
chłopaka klęczącego, dyszącego ciężko i oblepionego zimnym potem.
Czarny
Pan spoglądał na swojego nowego sługę z cieniem złowieszczego zadowolenia. Nie
można ukryć, że Draco, jak na swój młody wiek, spisał się nader dzielnie.
Gdy
wdychane powietrze wygoniło z wnętrza resztki bólu, chłopak przeniósł oczy na
swoją rękę. Czaszka, wypalona na jasnej skórze, wyglądała niemal jak druk na
białym papierze, a wysuwający się z niej wąż lśnił szkarłatem w ciemności
salonu.
-
Draconie Malfoy’u, czy przysięgasz mi wierność i posłuszeństwo? - zapytał
Voldemort uroczystym głosem, powodując, że nawet powietrze zdawało się
wstrzymać oddech.
Bum.
Serce
blondyna jeden raz uderzyło głośno. Zdawał sobie sprawę, że od tej ostatecznej
odpowiedzi zależy wszystko. Albo przypieczętuje słowami swoją służbę, albo
padnie ugodzony zaklęciem – czy to z ręki Czarnego Pana, czy też z ojca.
Bum.
Strach
napędził go mobilizacją na potwierdzenie
pytania, ale wtem jakiś obraz przeciął jego kształtujące się myśli. Przed
oczami ujrzał ulepioną z wyobraźni Hermionę. Jej twarz przykrywał smutek, a oczy
mieniły się rozczarowaniem.
-
Jak mogłeś? – wyszeptała z nutą wyrzutu i rozpłynęła się w splot związanych z
nią wspomnień.
Bum.
Draco
zamrugał, rozganiając obrazy z głowy i skupiając się na chwili obecnej. Jego
milczenie trwało zaledwie kilka sekund, ale wystarczyło, aby wzbudzić
podejrzenia. W czerwonych oczach Czarnego Pana pojawiło się zaintrygowanie.
-
Tak, panie - odparł pośpiesznie chłopak, starając się nie ukazać drżenia w
głosie. - Przysięgam.
-
Ale cóż ma znaczyć twoje wahanie? Czyżbyś nie był pewny swojej decyzji? -
zapytał czarnoksiężnik z kpiącym uśmiechem na szkaradnych ustach. W dali
rozległo się zirytowane westchnienie Lucjusza i ciche jęknięcie Narcyzy.
-
Jestem pewny - odparł Draco najbardziej przekonującym tonem, na jaki było go
stać, ale Czarny Pan pokręcił głową. Zdawał się bardziej rozbawiony, niż zły.
-
Zobaczmy, co siedzi w twojej głowie, chłopcze… - Mocnym ruchem chwycił nieszczęśnika za nadgarstek i
spojrzał mu głęboko w szare oczy. Chłopak rozpaczliwie próbował wznieść bariery
ochronne dla swojego umysłu, lecz były zbyt słabe, Voldemort bez problemu je
rozkruszył, znajdując dostęp do skrywanych uczuć Dracona.
Szkolna biblioteka. Hermiona stoi przy
jednym z regałów i rozmawia z Draco. Na ich twarzach gości uśmiech..
Pięknie ozdobiona Wielka Sala, rozgrzewana muzyką. Hermiona i Draco prowadzą wspólny taniec, wpatrując się w swoje oczy…
Pięknie ozdobiona Wielka Sala, rozgrzewana muzyką. Hermiona i Draco prowadzą wspólny taniec, wpatrując się w swoje oczy…
Dziedziniec pod okryciem nocy.
Blondyn przyciąga do siebie brązowowłosą i całuje ją z czułością…
Pusty pociąg. Uścisk na pożegnanie
dwóch osób…
Brązowowłosa dziewczyna z uśmiechem
na ustach. Cały czas ona, rozświetlona blaskiem…
Kiedy
Voldemort opuścił głowę chłopaka, ten upadł bezradnie na podłogę, a z gardła
wydarł się mu krzyk protestu. Jego zaczerwieniona twarz wyrażała oszołomienie i
lęk.
Wiedział,
że właśnie wzniecił płomienie, zwiastujące niechybny pożar. Wiedział, że
wszystko zawalił. Wiedział, że sprowadził zgubę na Hermionę.
W
myślach tłukły mu się dźwięki przekleństw, którymi miał ochotę wystrzelać cały
świat.
W
salonie zapadła głucha cisza. Lucjusz zaciskał usta, a Czarny Pan patrzył na chłopaka
ze złowrogim uśmiechem.
-
Kim jest ta dziewczyna? – zapytał niemal spokojnie. W spojrzeniu Dracona
pojawił się upór.
-
To tylko koleżanka - rzekł dziwnie ochrypłym głosem. Czuł tak wielką troskę o
Hermionę, że był teraz gotowy zginąć za jej bezpieczeństwo.
-
Nie wydaje mi się. Mów! - rozkazał czarnoksiężnik, a jakaś niewidzialna siła
zacisnęła się na gardle chłopaka i nakazała mu wyznać prawdę.
-
Nazywa się Hermiona Granger - wyjaśnił, podnosząc się z podłogi na nogach z
waty. Narcyza przykryła dłonią usta w wyrazie zdziwienia, a Lucjusz zmarszczył
gniewnie brwi.
-
Przecież zabroniłem ci się z nią spotykać! - zagrzmiał, podchodząc bliżej i łapiąc
syna za ramię. Jego oczy błyszczały jadem - zwiastunem tracenia panowania nad
sobą. Nic dziwnego. Jego dziedzic właśnie złamał zakaz, oszukał Czarnego Pana i
ośmieszył ich rodzinę. - Jesteś takim głupcem…
-
Czy panna Granger to ta przyjaciółka Harry’ego Pottera? – spytał zaintrygowany
Voldemort, zwracając się bardziej do starszego Malfoy’a.
-
Tak, panie, a w dodatku jest córką mugoli! Przeklęta szlama! Zatruwa życie mojego
syna!
-
Ojcze, to była tylko zabawa, ja jej nie… - starał się złagodzić sprawę Draco,
ale Czarny Pan przerwał mu machnięciem ręki. Nastała krótka cisza, w której
blondyn czuł wielką trwogę. Gdy czerwone ślepia czarnoksiężnika spoczęły na nim
ponownie, zadrżał.
-
Draconie, szczęśliwie się składa, że jesteś dla mnie przydatną osobą. Czynią
cię nią twoja odwaga, znajomość zaklęć i możliwość szpiegostwa w Hogwarcie.
Myślę, że byłbyś świetnym śmierciożercą. Ale – uniósł blady palec. - Musisz pozbyć
się tej szlamy, bo tylko ona powstrzymuje cię od stania się moim prawdziwym
sługą.
-
Dobrze, nigdy już na nią nie spojrzę - zapewnił szybko chłopak. Te słowa
kaleczyły jego serce, ale teraz nie było nic ważniejszego, prócz bezpieczeństwa
Hermiony.
-
To nie wystarczy. Musisz dokonać czegoś, co będzie przełomem w twoim życiu i
skieruje cię na właściwą drogę - okrutny uśmiech zagościł na twarzy Voldemorta.
- Musisz ją zabić.
Błyskawica.
Oślepiająca błyskawica zaskoczenia, cierpienia i frustracji. Błyskawica, która boleśnie
przecięła serce Dracona. Nie mógł uwierzyć w usłyszane zdanie, chciał je
zwymiotować uszami i nigdy do niego nie wracać.
Zabić?
Zgasić płomień życia w jej pięknych oczach? Pozbawić oddechu? Zatrzymać słodkie
bicie serca? Bezwzględnie oddać ją w ręce śmierci?
- Co takiego? - wyjąkał zawładnięty szokiem
blondyn.
-
Musisz ją zabić. Tylko wtedy udowodnisz swoją wierność i ocalisz życie twoje
oraz…twej matki - czarnoksiężnik spojrzał na wystraszoną Narcyzę, obierając
nową, straszliwszą taktykę. - Chyba nie chcesz, bym zgładził twoją rodzicielkę?
Oczy
chłopaka rozszerzyły się w niedowierzaniu, poczuł falę zagubienia. Lucjusz nie
wykonał żadnego gestu protestu, pozwalając żonie stać na krawędzi niepewności.
-
Nie…Błagam, ulituj się nad nimi obydwiema. Jeśli chcesz śmierci, panie, to
niech będzie to moja! - błagał Draco ze łzami w oczach, klękając i chwytając
się rozpaczliwie skraju szaty Czarnego Pana, który wyśmiał jego rozpacz.
-
Masz czas do początku wiosny. Któraś z nich zginie, ty powiesz mi która.
Zdecyduj mądrze, chłopczeee…! - jego ciało zaczęło zamieniać się w ciemny dym.
Blondyn chciał go jeszcze złapać i prosić do utraty sił, ale po chwili Voldemort
rozpłynął się zupełnie, znikając gdzieś w ciemności.
Teraz
Draco słyszał tylko swój przesycony bólem oddech. Wciąż był na kolanach,
spoglądał tępo na podłogę, zaciskał dłonie w bezsilności.
-
Przyniosłeś mi wstyd - syknął Lucjusz i niespodziewanie kopnął syna w brzuch.
Ten nawet nie jęknął. Potulnie przyjął kolejne ciosy, turlając się po dywanie
jak szmaciana lalka. W dali słychać było krzyki Narcyzy.
Dziwne,
uderzenia ojca nie bolały, choć zostawiały za sobą siniaki i rany. A może
chłopak nic już nie czuł? Wszystkie uczucia odeszły wraz z postanowieniem
Voledmorta?
-
Dość! - kobieta powstrzymała Lucjusza przed kolejnym kopnięciem, chwytając go
za nadgarstki. W jej spojrzeniu kryło się błaganie. – Przestań, dałeś mu już
nauczkę…
-
Masz zabić tę szlamę, Draconie. Inaczej ja sam ją dopadnę! - krzyknął ze
złością mężczyzna, wyrwał się z uścisku żony i odszedł szybkim krokiem z
pomieszczenia.
Chłopak
odetchnął niepewnie zaczął się podnosić z ziemi. Dawno już nie doznawał
fizycznej agresji ojca…Narcyza uklękła przy nim, odgarniając mu spocone kosmyki
z twarzy.
-
Bardzo boli? - spytała troskliwie. Draco pokręcił beznamiętnie głową i wstał,
nadal nie czując nic, prócz pustki. Mama coś za nim jeszcze wołała, ale on był
głuchy na wszystkie odgłosy świata. Z ponurą miną wrócił do pokoju i wtedy
pozwolił sobie na łzy, które już tak długo prosiły się o wyjście spod powiek.
Srebrne stróżki płynęły po jego policzkach, a ciało drgało w rytmie szlochu.
Skazał
Hermionę na śmierć…Jest mordercą…To wszystko jego wina!
Przez
rozpacz zaczęła przedzierać się złość. Chwycił porcelanową zastawę, leżącą na
komodzie i cisnął nią o podłogę. Trzask rozbijających się naczyń dał mu jakaś
satysfakcję. Wiedziony dziwnym szałem, strącił z parapetu doniczki z kwiatkami,
potem rozdarł rękami jedwabną zasłonę, a na końcu chwycił stojącą w rogu lampę
i uderzył nią w okno. Uśmiechnął się obłąkańczo, słysząc uderzające o ziemię
kawałeczki szkła. Ponownie uniósł lampę, ale wtem poczuł, że brak mu sił. Ciało
odmówiło mu posłuszeństwa, więc z głuchym trzaskiem upuścił trzymaną rzecz, a
potem sam osunął się na podłogę. Usłyszał melodyjny krzyk dziewczyny, a potem zabrała
go ciemność.
Hermiona
rozchyliła powieki, zbudzona przez irracjonalny niepokój, który wywołał w niej
sen. Widziała w nim Dracona. Krzyczał. Płakał. Cierpiał. A ona nie wiedziała,
jak mu pomóc.
Zmarszczyła
brwi, przeczesując dla uspokojenia się włosy. Nie powinna wierzyć w sny. Tylko
Harry’emu mogły coś mówić, jej były nic nieznaczące, jednak…nie potrafiła
zapomnieć zbolałego wyrazu twarzy chłopaka.
-
Hermiono, chyba Mikołaj przyniósł nam prezenty! - usłyszała z dołu wołanie
mamy. Na usta dziewczyny wpłynął uśmiech, a ona skierowała się do salonu, gdzie
pod przystrojoną choinką leżały kolorowe pakunki. Rodzice czekali na nią, aby
we trójkę rozpocząć otwieranie podarków.
-
No to do roboty – mruknęła wesoło Hermiona i razem z nimi zabrała się za
rozpakowywanie prezentów. Wszystkie, które dziewczyna dostała, były wspaniałe,
ale najbardziej spodobał jej się ten od Dracona. Ponieważ sama posłała mu
paczkę, skrycie liczyła, że on też jej coś wyśle, a jej nadzieje właśnie się
spełniły.
Pudełko
skrywało piękną bransoletkę. Miała srebrny łańcuszek i kamień, wysadzany
bursztynem. Szybko wsunęła ją na nadgarstek i stwierdziła, że idealnie na niej
leży. Od dziś będzie to nieodłączny element jej ubrania.
-
Jaka ładna…Od kogo? - zapytała zaciekawiona mama. Dziewczyna nieco się
zmieszała, lecz stwierdziła, że nie powinna się tego wstydzić.
-
Od kolegi…Nazywa się Draco.
-
Draco? - zdziwił się tata, marszcząc brwi w celu przeszukania pamięci. - Czy to
nie ten chłopak, z którym się kiedyś przyjaźniłaś?
-
Tak, to ten – policzki dziewczyny poróżowiały.
-
Ale…mówiłaś, że już się nie lubicie.
-
Cóż, świat się zmienia - Hermiona wyszczerzyła zęby w uśmiechu, spoglądając na
błyszczącą w świetle porannego słońca bransoletkę i szeptając w myślach gorące
podziękowanie.
Tak
nieświadoma…
Witam wszystkich serdecznie :) Wybaczcie, że dodałam notkę z kilkudniowym opóźnieniem i że trochę ostatnio jestem nieobecna w świecie blogowym. Powodem jest gra z dzieciństwa(simsy), do której powróciłam i gram na okrągło, więc to tłumaczy moje zaniedbanie... ;)
Rozdział
wyszedł całkiem długi, zaczynają się poważne kłopoty, mam nadzieję, że Wam się
podoba. W związku z kończącymi się wakacjami i kończącym się czasem wolnym(ubolewam nad tym, Wy pewnie też) postawiam wnieść
kilka zasad, więc uprzejmie proszę o jeszcze chwilę uwagi.
1. Rozdziały będą się odtąd pojawiały w
okolicach weekednu co dwa tygodnie. Może być od tego postanowienia jakieś ustępstwo, bo wszystko zależy od mojej weny i zadań
domowych.
2. Proszę o podpisywanie się pod koniec
komentarza nickiem, imieniem, skrótem – cokolwiek, żebym mogła Was rozróżnić.
3. Anuluję listę osób powiadamianych i
zaczynam od nowa, bo zrobiło się zamieszanie. Jedni chcą być powiadamiani, a
potem nie wchodzą, albo proszą o powiadamianie, a nigdy nie widziałam ich na
moim blogu. Sama już nie wiem, kogo informować, więc teraz proszę się
poważnie zastanowić, zanim się tam
wpiszecie, bo to oznacza, że chcecie zostać na dłużej na moim blogu. Okej?
Tylko wtedy, gdy jesteście pewni, że będziecie czytać mojego bloga. Bądźcie
odpowiedzialni.
4. Wasze opowiadania w czasie roku szkolnego mogę przeczytać z poślizgiem. W weekend postaram się jednak je nadrobić :)
Dzięki
za zastosowanie się. Pozdrawiam i życzę siły, by wkroczyć ponownie do szkoły :)
Się porobiło. Myślałam, że nic nie zobaczy. A jednak, i kazał ją zabić. Według mnie więcej pożytku by z niej było gdyby została zakładniczką.
OdpowiedzUsuńDlaczego bursztyn?? I co ona mu wysłała?
Brakowało mi tylko jednej rzeczy, którą ja z pewnością sama bym napisała. Ten moment kiedy Lucjusz do niego podszedł i zaczął go kopać. Ja nie pozwoliłabym mu się do niego zbliżyć. Więcej, pokazałabym jak bardzo nienawidzi ojca. Ja użyłabym tortury.
Oko za oko, ząb za ząb.
Pozdrawiam i życzę wiele weny,
PortElizabeth - Siostra Diabła
Czekaj, to gdzie ta lista?
Dziękuję za opinię :)
UsuńW sumie masz rację. Bez bicia się przyznaję -nie pomyślałam o zakładniczce. Z drugiej strony śmierć Hermiony też ma plusy - Draco nie będzie rozpraszany, psychika Harry'ego się osłabi, no i Święta Trójca straci mózg operacji ;)
Nie wiem, dlaczego bursztyn, po prostu pierwszy przyszedł mi na myśl ;) No i uważam, że pasuje do wyglądu Miony. W następnym rozdziale dowiesz się, co on dostał od niej ;)
Wiesz, Draco był zbyt wstrząśnięty, aby się bronić. I tak by pewnie nie wygrał, bo Lucjusz ma wprawę.
Lista nazywa się Informowani :)
WOW.
OdpowiedzUsuńDraco jednak "zdradził" Hermione oddając się woli Voldemortowi..
Mam nadzieję , że nadal z nią będzie ..
Też gram w Simsy , jaką masz część ja 3 xD
Udanego roku szkolnego ;*
Pozdrawiam
Twoja Czytelniczka
Jula
Dzięki za komentarz :) Ja mam sims 2. Nawzajem :)
UsuńNo Marzycielko pokonałaś się samą.
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział i idealny wyciskacz na niedzielne popołudnie.
Dopiero co wzruszyła mnie elfaba a teraz jeszcze Ty.
No jak możecie...
Uwzięłyście się wyciskać ze mnie łzy czy co?
Nie sądziłam że Voldek okaże się takim łotrem.
No naprawdę az brak mi słów na niego.
Żeby zmuszać Dracona do zabicia Hermiony... no co za drań...
Aj czekam na ciąg dalszy i też się wpisze żebyś wiedziała że chce wiedziec o nowych notkach.
Ale Ty masz świadomość że ja jestem wierną czytelniczką.
p.s.
Usuńnie pamiętam czy wspominałam o NN u mnie;)
Dziękuję Ci bardzo, cieszę się :)
UsuńWspominałaś, a ja przeczytałam ;) Pozdrawiam.
O jejku. No to przekichane. Służba Szanownemu-Panu-Którego-Imienia-Nie-Wolno-Wypowiadać ma swoje konsekwencje, a Malfoy ponosi jedną z najcięższych. Jestem pewna, że Draco nie zabije Miony, ale sprzeciwienie się Voldemortowi sprowadzi na nich nowe niebezpieczeństwo... Ej, tylko mi tu ich nie uśmierć, dobra? Bo wtedy ja wytrzasnę skądś różdżkę (może kupię na allegro) i się do ciebie pofatyguję xD
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału to wyszedł ci cudnie! Wspaniale stworzyłaś w nim opisy uczuć głównych bohaterów. Już się nie mogę doczekać dalszego rozwoju sytuacji ^^
Pozdrawiam ;*
No i oczywiście powiadamiaj mnie ;)
UsuńDziękuję prześlicznie :) Co do ich śmierci milczę jak grób.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Zajebiste ! :D jestem ciekawa jak Hermiona dowie się o tym i co będzie dalej! No to teraz trzeba czekać dalej.. świetne! :3
OdpowiedzUsuńSkava
Dzięki za zainteresowanie i miłe słowa :)
UsuńŚwietnie. Cudownie. Genialnie! Wciągnęłaś mnie swoim opowiadaniem i to bardzo. Będę z niecierpliwością czekać na nową notkę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo mnie cieszy taka opinia ^^ Pozdrawiam.
UsuńA więc ja się lojalnie deklaruję, że proszę o informowanie o nowych notkach ;) Rozumiem Cię doskonale co do osób, które się deklarują, a potem nie czytają opowiadanie - mnie również to irytuje, tym bardziej, że często informowanie nie trwa 5-10 minut. Mi to zajmuje średnio 30 minut, niestety ;)
OdpowiedzUsuńEh, też bym sobie pograła w Simsy, tylko bym od nowa musiała je instalować... Poza tym się boję, że się wciągnę, a mam pisać, póki Wena przyszła! <3
Ah, śliczny prezent otrzymała Hermiona od Dracona. A ona co mu podarowała, jeśli można spytać? ;D Bo w tekście szukałam tego, ale stanęło jedynie na "paczce" ;D
świetnie opisałaś scenę z Czarnym Panem, zachowując jego podły charakter i bezwględność. Stworzyłaś świetny nastrój i klimat tamtej chwili. Ale ta wymuszona obietnica... No, nie zazdroszczę teraz Draconowi. Co on zrobi? Czy zaryzykuje życie matki? Wątpię, w końcu to rodzicielka, którą kocha. Ale życia Hermiony również zapewne ani mu śni oddawać... Dlatego też zupełnie nie mam pojęcia, co chłopak wymyśli ^ ^
Podobał mi się bardzo tytuł rozdziału - Błyskawica Cierpienia <3
Całuję i czekam na nowy rozdział <3
Leszczyna ;*
Cieszę się, że nie jestem jedyna, która zetknęła się z oszukańczymi dekleracjami ^^ Mówiąc szczerze nie cierpię informować.
UsuńNo,jak wena przyszła to faktycznie szkoda ją wypalić na graniu w Simsy. Ale kusić musi... ;)
Dziękuję Ci ślicznie za opinię :* Co dostał Draco okaże się w kolejnym rozdziale, lecz miło mi, że tak się tym zainteresowałaś :)
Pozdrawiam ciepło.
Jak zwykle świetny rozdział, wszystko genialne :D Do powiadamianych się nie zapiszę, bo i tak wchodzę na twoje opowiadanie częściej niż na moje gg, e-maila lub bloga :P Ale jestem ciekawa co się stanie z Hermioną, Narcyzą i Draconem i w ogóle co się będzie dalej działo!! Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo mi miło :*
UsuńTakże Cię pozdrawiam.
Hej:) Dawno się odzywałam... Po prostu wakacje mnie wciągnęły i nie mogłam się od nich odpędzić :D
OdpowiedzUsuńBiedny Drako ma bardzo trudne zadanie,. Współczuje mu;( Nigdy nie chciałabym wybierać między życiem matki,a ukochanej osoby...
Mam nadzieję że jakoś ocalisz ich wszystkich. :)
Pozdrawiam Anula :)
Nic się nie stało, rozumiem to :)
UsuńDziękuję za opinię :)
Pozdrawiam.
Blog bardzo przyjemnie się czyta ogólnie dobrze opisujesz relacje Draco- Hermiona i tak dalej .. Co do rozdziału uważam, że jest świetny niestety Draco w jakiś sposób zdradził Hermiona skazując ją na śmierć . Nie mogę się doczekać którą opcję wybierzesz .
OdpowiedzUsuńDziękuję za zainteresowanie i miłą opinię :) Pozdrawiam.
UsuńOjej, nowy rozdział! Dlaczego ja go widzę dopiero teraz?
OdpowiedzUsuńDraco ma zabić Hermionę? No, to pojechałaś po całości. Ale rozumiem, że to może być dla niego trudne, ba, nawet bardzo, no bo w końcu musi wybierać: ukochana czy własna matka? Strasznie mu współczuję i aż mi się serce krajało, jak krzyczał, żeby zabić jego. Ty niedobra dziewczyno. :( xDD
Właściwie nie wiem, co więcej napisać, chyba zabrakło mi słów. Czekam z niecierpliwością na nowy rozdział i już wpisałam się do "Informowanych".
Pozdrawiam!
Dziękuję ślicznie ;) Nie ja jestem niedobra, tylko Voldemort ;)
UsuńPozdrawiam ciepło.
Pogubiłam się w czasie ;3
OdpowiedzUsuńDodajesz notki co 2 tygodnie to kiedy będzie następna ;p
Smerfetka
W sumie nie ma reguły, dodaję w zależności od weny ;) Nowa notka powinna pojawić się pod koniec tego tygodnia :)
UsuńAaa , dziękuje ^.^
UsuńSmerfetka
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńGenialne! Piszesz niesamowicie lekko, bez większych błędów, płynnie i przyjemnie się czyta.Jedyne o co mogłabym Cię jeszcze poprosić, to więcej opisów! :) One zawsze dodają magii opowiadaniu. Uwielbiam opowiadania Potterowskie, szczególnie takie o Dramione, dlatego Twoje chętnie będę czytać. Ale jeżeli nie lubisz informować o nowych rozdziałach, to po prostu będę tu wpadać co tydzień w weekendy, bo niestety, liceum to ciężka praca i w tygodniu nie mam na to czasu :) Co do treści: Sprawy są faktycznie skomplikowane. Mam nadzieję, że Draco znajdzie jakiś sposób na obejście obietnicy złożonej Czarnemu Panu. Ale wiadomo też, że będzie martwił się o swoją matkę. Straszna rozterka, widać, że jest zrozpaczony. Przecież poprosił,aby zabić jego! Malfoy jest strasznie uroczy, dał cudowny prezent Mionie! Czekam na dalsze rozdziały i zapraszam Cię do przeczytania mojego opowiadania o losie rodziny Weasley-Potter pisanego z perspektywy Rose Weasley. www.weasley-diary.blogspot.com
OdpowiedzUsuńusnęłam przy twoim komentarzu zZzZzZzZzZzZz
UsuńJOLA RUTOWICZ
Dziękuję ślicznie! Miło mi, że chciałaś przeczytać całe opowiadanie ;)
UsuńStaram się nie przesadzać z opisami. Oczywiście będę Cię informować. Pozdrawiam :)
Kiedy nn ;p
OdpowiedzUsuńiskierka
Powinna pojawić się w najbliższy weekend ;)
UsuńAlee sie porobiło... Ale nikt nie powiedział ze bedzie łatwo... Super notka czekam na nową;);*
OdpowiedzUsuńDzięki za opinię ;)
UsuńMarzycielka9 września 2012 19:48
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie! Miło mi, że chciałaś przeczytać całe opowiadanie ;)
Staram się nie przesadzać z opisami. Oczywiście będę Cię informować. Pozdrawiam :)
nie chce byc informowana -.-
jj
Przepraszam, ale możesz podać swój nick? Bo przeczytałam tyle blogów, że nie mogę skojarzyć Twojego ;)
UsuńNaprawdę mi się podobał, Mam nadzieje jednak ze to niehermiona umze ni i draco oczywiscie. Smutno by bylo...
OdpowiedzUsuńPo prostu moim zdaniem tragiczne zakonczenia sa monotonnne i nudne cos w stylu romeo i julia.
Najwiekszym wyzwaniem jest jednak napisanie innego szczesliwego zakonczenia. NP. draco zabil swego ojca i powiedzial: Kurwa na reszcie!
KONIeC lol 0_0 xd
Dzięki za opinię ;)
UsuńMoim zdaniem zakończenie powinno zaskoczyć, nieważne, czy w pozytywny, czy negatywny sposób ;)
Heh, nie mogłabym skończyć takimi słowami opowiadania, wybacz ;)
Pozdrawiam.
A pro po IlovDramione.kvwa moja nazwa
OdpowiedzUsuńHej, masz naprawdę świetnego bloga... zobaczyłam go jakoś 3 tygodnie temu i teraz czatuję na nowe rozdziały bo straszelnie fajny jest ♥ dodawałam już wcześniej komentarze i prosiłam cię o to żebyś na mój nr. GG wysłała wiadomość o tym że napisałaś i dodałaś nowy rozdział, ale żadna wiadomość mi nie przychodziła i się zastanawiałam co się stało jak podałam nr GG a ty mnie nie poinformowałaś o nowej notce... ale dobra nie szkodzi ;) to teraz masz mój nr GG i napisz jak się pojawi nowy rozdział 15903486 obiecuję że będę czytać ;)
OdpowiedzUsuńPisz szybciutko, weny życzę ;D
Twoja nowa czytelniczka Klaudia.
Dziękuję, miło mi ^^ Przepraszam, że Cię nie powiadomiłam, ale mam mały choas z informowanymi, teraz postaram się już informować ;)
UsuńPozdrawiam.
Witaj.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze chciałam serdecznie przeprosić za to, że jeszcze nie przeczytałam wcześniej. Naprawdę mi przykro, zważywszy na to, że jestem Twoją betą. No, ale cóż. Jakoś to odkładałam, bo nowy rok szkolny, a u mnie wraz z jego nadejściem wiele się zmieniło.
__________________
Rozdział jest naprawdę genialny. Wow, ale się pokomplikowało. Draco ma zabić Hermionę albo matkę? Ta decyzja na pewno będzie dla niego bardzo trudna i bolesna, bo są to jedyne osoby mu drogie. Och, że też akurat napatoczyła się tam Miona. Strasznie współczuję ich związkowi, ale jednocześnie mam nadzieję, że znajdą jakieś rozwiązanie w tym dylemacie.
Rozdział był jednym z najlepszych, akcja rozwinęła się maksymalnie, sprawiając, że podskoczyło mi serce.
______________
Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na nowy rozdział <3!
Nie masz za co przepraszać. Wiadomo, że nie samymi blogami człowiek żyje ;)
UsuńDziękuję, bardzo dziękuję za te miłe słowa.
Pozdrawiam :)
Uwielbiam twojego bloga. Sama chciałam założyć podobnego,a le nie umiem pisać opowiadań. Zazdroszczę ci talentu. Już nie mogę się doczekać kolejnej notki.
OdpowiedzUsuńDziękuję ^^
UsuńWiesz, jeśli chcesz pisać, musisz tylko być wytrwała i ciągle ćwiczyć, a odniesiesz sukcesy.
Pozdrawiam.
o boze az sie poplakalam! piszesz swietnie i obytak dalej :)mam tez pytanie, znasz jakies blogi o droco i harrym? twoj i tak bede czytac bo go uwielbiam ale poprostu grarry to moj ulubiony parring :)z gury dzieki :)
OdpowiedzUsuńMonia
Dziękuję, cieszę się, że moje opowiadanie Cię wzruszyło ;)
UsuńNiestety nie znam żadnych blogów drarry.
Pozdrawiam.
TO JEST GENIALNE !!!! UWIELBIAM CIĘ I TWOJEGO BLOGA <3 z niecierpliwością czekam na więcej :)
OdpowiedzUsuńOjejku, nie wiem co powiedzieć. Baaardzo Ci dziękuję za te miłe słowa :*
UsuńPIĘKNE!!!PIĘKNE!!!PIĘKNE!!!Powaliło mnie,jesteś genialna.Czekam z niecierpliwością na nn.
OdpowiedzUsuńWeny życzę i pozdrawiam
Kath<3
Naprawdę bardzo mi miło, że tak uważasz. Dziękuję z całego serca :)
UsuńA ja jestem chłopakiem. Wczoraj znalazłem Twojego bloga i tak jakoś wyszło, że w 2 godziny przeczytałem wszystko. Kurczę, zazdroszczę Ci talentu, bo ja nawet jak się za coś zabiorę, to nie chce mi się potem kończyć. A co do Rozdziału 20, kuchnia! Przecież albo Miona, albo ON I JEGO MATKA "Musisz ją zabić. Tylko wtedy udowodnisz swoją wierność i ocalisz życie twoje oraz…twej matki". Ja nie mam pomysłu co wykombinujesz, ale powodzenia
OdpowiedzUsuńO, bardzo mi miło, że zawitałeś w moich progach i że Ci się podoba.
UsuńPostaram się nie zawieść :)
Kiedy nn ^^
OdpowiedzUsuńMikołajka xD
Mam już je prawie gotowe, ale ciągle coś mi przerywa...Postaram się dodać nn w piątek :)
Usuńpopłakałam się. W momencie, w którym Czarny Pan wypowiedział te słowa... nadal płaczę... Twój blog jest świetny. Nie przestawaj!
OdpowiedzUsuńŚwietny blog. Czytam go już od dawna, ale nigdy nie mogłam się zabrać za komentarz :) Masz wielki talent i wspaniałą wyobraźnię. Wpisz mnie na listę powiadamianych. ^_^
OdpowiedzUsuńKesshite~
Co?! Draco ma zabić Hermionę?! O Boże, genialny pomysł. Ale też potworny.. Najgorszy był ten kpntrast między Wigilią u Hermiony i Wigilią u Draca...
OdpowiedzUsuń(Nie zastanawialiście się kiedyś, co tak właściwie świętują czarodzieje w Boże Narodzenie?)
świetnie piszesz:)rozdział genialny:)
OdpowiedzUsuńNie. Nie wierzę. Draco został Śmierciożercą??? I w dodatku ma zabić Hermionę, albo jego matka zginie? Przecież... On kocha je obie.
OdpowiedzUsuńRozdział genialny. Piszesz genialnie :D
natropiepottera.bloog.pl